Motylek |
Kiedy Motylek do nas przybył, miał niespełna 2 lata - tak ocenił jego wiek weterynarz. Bardzo odważnie bronił swojego podwórka i często wdawał się w kłótnie z obcymi psami, które w okresie "godowym" schodziły się do suczek sąsiadów. Pewnego razu taka kłótnia skończyła się fatalnym pogryzieniem i Motyl wylądował na stole operacyjnym - trzeba było ratować ucho. Wówczas zapadła decyzja - koniec z takimi akcjami - kastracja. I tak od minionego lata Motylek stał się pieskiem mniej zadziornym i nie obchodzą go już spory innych psów i ich rywalizacja o piękne suczki:) Nadal dzielnie broni podwórka, informuje o przybyciu gości donośnym szczekaniem, pilnuje koni, a od grudnia pełni rolę psiego opiekuna dwójki szczeniaków, nawiasem mówiąc, swoich potomków (już ostatnich).
Psia trójka:od przodu Malta, Motyl,Max |
Malinka |
Miko |
Węszący Max |
Malta i Motyl podczas zabawy |
Tyle o psiakach. Jest jeszcze kot, a dokładniej kotka - Warka.
Warka |
Miałam jeszcze dwa kocurki, brata Warki - Stronga oraz jej syna - Lecha (taka kampania piwowarska;). Ale kocury jak to kocury - przepadły. Strong, najbardziej znany koci lowelas w naszej wsi, zginął tragicznie podczas jednej ze swoich eskapad, a Lech przepadł bez wieści. Do dziś nie wiemy, co się z nim stało. To też były fajne kociaki. Miło jest tak sobie powspominać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz