"Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz" (T. Boy - Żeleński)
I tak to właśnie jest - zgrany lub kiepski duet:) Dzisiaj odniosę powyższy cytat oczywiście do pary koń - człowiek.Pisałam o wzajemnym porozumieniu i współpracy jeźdźca z koniem i do tego dołożę jeszcze istotę cech osobowości oraz temperamentu. Osobowość i temperament to nie jest jedno i to samo, lecz dwie odmienne zależności. Oczywiście uzupełniają się one wzajemnie. Temperament to zespół cech, które są dziedziczone, przekazywane w genach i są one niezmienne. To właśnie one kształtują późniejszą osobowość. Cechy osobowości odpowiedzialne są za określone zachowania w danych sytuacjach i kształtują się przez całe życie, pozwalając na odpowiednie reagowanie w różnych sytuacjach życiowych. Zarówno ludzie, jak i konie, mają zestaw pewnych cech, które odpowiadają za to, co zrobią w danej sytuacji oraz w jaki sposób to zrobią. Krótko ujmując:cecha osobowości = co zrobię?
cecha temperamentu = jak to zrobię?
Jak zatem te dwa pojęcia odnoszą się do koni?
Wyobraźmy sobie następującą sytuację:
Wchodzimy do konia do boksu. Koń kuli uszy i sięga w naszą stronę usiłując nas ugryźć, czyli wykazuje agresywne zachowanie wobec człowieka. Takie zachowanie to cecha jego osobowości. Tak właśnie koń reaguje, gdy jeździec się do niego zbliża. Z kolei o cesze temperamentu będzie świadczyć to, czy koń swoją agresję wykaże szybko, czy też w miarę wolno, tzn. czy z prędkością błyskawicy rzuci się w kierunku jeźdźca i zdoła go ugryźć, cz też lekko postraszy jedynie poprzez przyjęcie agresywnej postawy. Równie dobrze może ugryźć znienacka. To też będzie świadczyło o jego temperamencie.
Może to trochę drastyczny przykład wykazujący różnicę pomiędzy temperamentem a osobowością, ale moim zdaniem wyraźnie ją ilustruje. O ile cechy temperamentu są właściwie niemożliwe do zmienienia, o tyle nad osobowością konia można pracować. W dużej bowiem mierze, to właśnie człowiek kształtuje osobowość konia.
Zarówno temperament jak i osobowość wierzchowca ma bardzo duży wpływ na to, jak będzie nam się z koniem pracować i czy będziemy mogli się z nim łatwo czy z trudnościami porozumiewać. Ale uwaga, nie tylko cechy konia mają na to wpływ. Ważną rolę odgrywa zarówno temperament jak i osobowość jeźdźca!
Naukowcy zajmujący się psychologia konia wyodrębnili cztery podstawowe typy osobowości koni: koń społeczny, wycofany, lękowy i wymagający. Do każdego z typu można dopisać kilka cech, które określają osobowość konia. Konie społeczne to takie, które cechuje przyjacielski i ciekawski sposób bycia. Koń wycofany, to koń dość silnie introwertyczny, z małą pasją. Koniom lękowym z kolei przypisuje się znaczną płochliwość i ekspresję w jej wyrażaniu, natomiast konie wymagające, to konie wysoce inteligentne, często dominanty w stadzie, energiczne. Jak zatem dobrać osobowość jeźdźca do osobowości konia? Podobne cechy jak te, które wykazują konie, są przecież spotykane u ludzi. Pytanie brzmi: dobierać na zasadzie podobieństw czy różnic? Odpowiedź na nie nie jest wcale taka jednoznaczna. Niezaprzeczalnym jest jednak fakt, że dobór konia do jeźdźca ma niezwykły wpływ na ich dalszą współpracę.
Spotkałam się niejednokrotnie z takim ogólnym stwierdzeniem, że osoby, które mają wybuchowy charakter, są energiczne, wszędzie ich pełno, powinny szukać koni o osobowości przeciwnej, czyli miłych, spokojnych, ułożonych. Natomiast osobą typu flegmatycznego lepiej pracuje się z końmi żwawymi, energicznymi, szybkimi. Pewnie coś w tym jest, bo sama tego doświadczyłam na przykładzie własnym i moich jeźdźców.
Pozwolę sobie na opisanie pewnego przypadku.
Egeria jest koniem społecznym z cechami konia lękliwego. Tryska energią i dobrym humorem. Pod siodłem jest żywa i chętna do współpracy. Ja z natury jestem spokojna i cierpliwa, odważna i uparta. Nie lubię szaleńczych gonitw i niebezpiecznych eksperymentów pod siodłem. Pracuję z koniem powoli lecz wytrwale. Dlatego też z Egerią świetnie do siebie pasujemy. Ona działa na mnie lekko pobudzającą, a ja nieco temperuję jej energię, wyciszam ją. Uzupełniamy się zatem bardzo dobrze. Nigdy nie miałam z nią większych nieporozumień. Pamiętam jednak, gdy moja koleżanka bardzo chciała pojeździć na Egerii. Osoba żywa, pełna energii, szybka, trochę mniej cierpliwa, bardziej nerwowa. Charakterem przypominała cechy Egerii. Od razu wiedziałam, że to połączenie może być wybuchowe. Wyjechałyśmy w teren. Ja przodem na Epi, Egeria pod koleżanką z tyłu. W stępie było w miarę dobrze. W kłusie Egeria stała się nerwowa, chciała wyprzedzać, rzucała głową, najeżdżała na zad Epi. Po przejściu do stępa zaczęło się caplowanie i chody boczne. O galopie nie było mowy. Koń spocił się bardzo szybko. Aż skrzyło nieporozumieniem! Dosłownie po kwadransie zrobiłyśmy zmianę. Jak ręką odjął. Egeria bardzo szybko się rozluźniła, opuszczała głowę, odpuściła napieranie na wędzidło, wyrównała oddech. Zupełnie inny koń. Koleżanka nie mogła wyjść z podziwu, że dopasowanie cech charakteru konia i jeźdźca odgrywa tak wielką rolę i w tak widoczny sposób może się ujawniać. Dalsza część terenu przebiegła bez zakłóceń i nerwów.
Koleżanka próbowała jeszcze innym razem pojeździć na Egerii na maneżu, ale po powtórce z terenu i szaleńczym galopie w kółko, odpuściła. Oto klasyczny przykład niedopasowania konia i jeźdźca. Nie można w tym przypadku zarzucać niczego ani jeźdźcowi, ani koniowi. Po prostu różnica charakterów. Prędzej owa para dostałaby rozstroju nerwowego niż osiągnęła wzajemną harmonię.
Dobieranie sobie konia o podobnych cechach osobowości do naszych, nie zawsze bywa dobrym rozwiązaniem. Ludzi nerwowych, zestresowanych, spiętych, często urzekają konie do nich podobne. Takie połączenia, czyli jak gdyby podwójna nerwowość (i jeździec i koń), zwiększają napięcie jeszcze bardziej, co może stwarzać nawet niebezpieczeństwo, zwłaszcza, gdy jeździec nie jest zbyt doświadczony.
Osoby, które nie są wytrwałe i cierpliwe w dążeniu do celu, nie powinny wybierać dla siebie koni wymagających. Taki koń od razu wyczuje w swoim opiekunie niezdecydowanie i przejmie rolę przywódcy. Nie będzie właściciela szanował i czuł przed nim respektu. Często potem koń taki może na skutek niewłaściwego z nim postępowania wyrażać swoje niezadowolenie poprzez agresję.
Inaczej też dobiera się konie do rekreacji, inaczej do określonej dyscypliny sportowej. Jeśli chcemy na koniu zwiedzać piękne tereny, wybierzmy społecznika, który chętnie będzie wyjeżdżał na łono przyrody i będzie mu to sprawiało wielką przyjemność. Dla początkujących jeźdźców, do jazdy na maneżu, najlepsze są konie lekko wycofane, które spokojnie przyjmują niewygodę i człapią cierpliwie pod adeptem sztuki jeździeckiej. Z kolei jeźdźcom lubiącym wyzwania polecam konie wymagające i lękliwe. Takie konie potrafią nauczyć bardzo wiele. Praca z nimi bywa niezwykle trudna i często długa, ale owoce tej pracy są bezcenne.
Dla niedoświadczonych jeźdźców najlepiej wybierać społeczników i konie lekko wycofane. Ci bardziej doświadczeni, mogą już celować w konie wymagające i lękliwe.Jeśli natomiast ktoś marzy o karierze sportowej, powinien szukać koni odważnych, chętnych do współpracy, bez lęku i przyjacielskich. Czyli taka trochę mieszanka typów. Najlepsza, ale najtrudniejsza do odnalezienia.
Nie zapominajmy także o dopasowaniu wzrostowo-wagowym jeźdźca do konia. Koń to sile zwierzę, ale jego siła ma też swoje ograniczenia. Nieporozumienia mogą także wynikać z błędów właśnie w takim dopasowaniu. Dla przykładu: nie sadzajmy na konia o wzroście 140 cm w kłębie osoby mierzącej blisko 200 cm i ważącej 100 kg! Nie dość, że wizualnie takie "dopasowanie" wygląda fatalnie, to pomyślmy, co musi czuć koń, niosąc na grzbiecie takiego jeźdźca. Czy taki koń będzie chętnie współpracował? Nie, wręcz przeciwnie - będzie starał się jak najszybciej skończyć pracę. Zatem cóż to za przyjemność? I odwrotnie - jeśli jeździec jest niewielki i leciutki, koń o wzroście 170 cm i masie 600 kg, mogą pojawić się problemy z panowaniem nad koniem (oczywiście nie muszą, ale często widywałam takie przypadki). Dorzućmy do tego jeszcze wymagającą osobowość i trudności w uzyskaniu harmonii mogą szybko powstać.
Cechy osobowości koni można wyczytać także z ich budowy. Wspaniale w temat ten zagłębia się Linda Tellington-Jones w swojej książce "Prawdziwa więź z koniem". Chętnym serdecznie polecam tę lekturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz