Trochę o mnie


niedziela, 14 grudnia 2014

Pielęgnacja kopyt

Zgodnie z moją zapowiedzią, dziś zajmę się pokrótce zasadami pielęgnacji kopyt naszych koni. Ma to naprawdę ogromne znaczenie, zarówno wówczas, kiedy koń systematycznie pracuje, jak i podczas dłuższego stania w stajni.
 
Struganie kopyt Epi



Rzeczą oczywista jest, że kopyta trzeba czyścić. Ale jak? Banalne pytanie, pomyślicie, a odpowiedź jeszcze bardziej banalna - kopystką oczywiście:) Owszem, racja. Jest to przecież podstawowy przyrząd do czyszczenia  kopyt. O co więc chodzi z tą całą pielęgnacją? Czy czyszczenie kopyt tylko po jeździe nie wystarczy? Przecież najważniejsze jest, aby oczyścić kopyto z ewentualnych ciał obcych, typu kamyk, szyszka, patyk itp. Jest to tylko połową prawdy odnośnie pielęgnacji kopyt. Nie tylko czyszczenie po jeździe się na nią składa. Kopyta powinny być czyszczone codziennie, a najlepiej dwa razy w ciągu dnia. Po pierwsze - przy porannym czyszczeniu konia (taki rytuał najczęściej stosowany jest tylko w dużych stajniach), po drugie - po sprowadzeniu konia z wybiegu. Jaki cel ma czyszczenie kopyt? Oczywistym jest fakt, że usuwamy z kopyta to, co się w nim nazbiera, a czego być nie powinno. Ale najważniejszym celem jest zapobieganie powstawania procesów gnilnych w kopytach. Tak, kopyto może gnić! Najbardziej na ten proces jest narażona strzałka. Nawóz zalegający w kopytach jest świetnym podłożem do rozwoju mikroorganizmów oraz zawiera kwasy organiczne, które wraz z bakteriami rozkładają róg kopytowy. Ten rozmięka, wykrusza się i odpada. Niekiedy powstają dość głębokie dziurki w kopycie, zwłaszcza w nasady strzałki, przy piętkach. Zaniedbywanie czyszczenia kopyt, prowadzi stopniowo do rozmiękania kopyt, następnie do gnicia strzałki, a bagatelizowanie tych zmian może kończyć się rakiem strzałki.
Czyścić należy także zewnętrzną część puszki kopytowej, która przecież tak łatwo i naturalnie się brudzi.Jeśli brud, błoto, nawóz silnie i długo przywiera do ścian puszki kopyta, zaczyna niszczyć jego powierzchnię, tzw. glazurę, która stanowi warstwę ochronną kopyta. Jeśli glazura ulegnie zniszczeniu pęka i łuszczy się, co skutkuje albo silną utratą wilgoci przez kopyto, albo wręcz odwrotnie - chłonięciem wilgoci. Obydwa te skutki nie są pożądane. Dlatego też najlepiej puszkę kopytową myć silnym strumieniem wody i gąbką. Nie powinno się stosować do tego celu kopystki, ani ostrej szczotki, ponieważ te narzędzie także niszczą glazurę kopyta. Najlepszym sposobem na dokładne umycie podeszwowej i wierzchniej części kopyta jest jazda lub prowadzenie konia po mokrej trawie, bezpiecznych zbiornikach wodnych lub rzekach, a zimą po śniegu:) Jak dla mnie najwspanialszy czyściciel końskich kopyt:)
Zwracam też szczególną uwagę na ciała obce w kopycie, głównie kamyki. Nawet te najdrobniejsze bywają bardzo niebezpieczne. Mogą spowodować nagwożdżenie, podbicie (tak jakby odpowiednik odciska), a w skrajnych przypadkach zarosnąć rogiem kopytowym!
Szczególnej pielęgnacji wymagają konie podkute. Systematycznie trzeba też sprawdzać stan i położenie podkowy, która może się obluzować.
Oprócz czyszczenia kopyt, warto też zaznajomić się z podstawowymi zabiegami pielęgnacyjnymi, które powinny być regularnie wykonywane. Oto one:
  • dziegciowanie - profilaktyka i zahamowanie procesów gnilnych strzałki, regeneracja ubytków, pęknięć, przywrócenie właściwej struktury rogu kopyta; środek długo utrzymuje się na kopycie, wskazany do stosowania zimą, gdy koń dłużej przebywa w stajni;
  • natłuszczanie - ochrona glazury kopyta, można stosować tłuszcze roślinne i zwierzęce (uwaga-roślinne szybciej jełczeją i niezmywane mogą drażnić koronkę); zabieg stosowany też w przypadku silnie wysychającego rogu kopytowego;
  • masaż koronki - poprawa ukrwienia kopyta i zwiększenie szybkości narastania nowego rogu kopytowego; najlepiej wykonywać go palcami lub pędzle.
Zabiegi pielęgnacyjne, które wymieniłam, to te zaliczane do podstawowych. Powinno się je wykonywać systematycznie w trosce o zdrowie i dobre samopoczucie zwierzęcia. Jest jeszcze szereg zabiegów leczniczych, które stosuje się w przypadku poważnych uszkodzeń kopyt, np. uzupełnianie ubytków rogu kopytowego, rekonstrukcja kopyt, opatrunki. Takowe wymagają już specjalistycznej ręki, odpowiedniej wiedzy weterynaryjnej i oczywiście odpowiedniego podejścia do konia. Ale oby takich zabiegów jak najmniej było potrzeba! Prawidłowa pielęgnacja w dużym stopniu może nam to zagwarantować:)
Pamiętajmy - bez kopyt nie ma konia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz