Czy ktoś kiedyś zastanawiał jak wyglądałby koń bez kopyta? Niewyobrażalne, prawda?:)W naszej pamięci zapewne słychać stukot końskich kopyt o twarde podłoże, bo przecież nie może być inaczej!Koń odwiecznie kojarzony jest z twardymi, mocnymi, głośno stukającymi kopytami. Ale nie zawsze tak było. Przed milionami lat przodkowie konia chodzili na...palcach!Kopyta wykształciły się u koniowatych dopiero wówczas, gdy nastąpiło znaczne ochłodzenie klimatu i mięciutkie lasy tropikalne ustąpiły miejsca lasom mieszanym i sawannom o bardziej twardym podłożu. Zmiany takie miały miejsce 25-11 mln lat temu! Delikatne palce koniowatych nie były odpowiednio przystosowane do poruszania się po twardym podłożu, co groziło niemożliwością ucieczki przed drapieżnikami. Dlatego też natura rozpoczęła zmiany.
Zaczęło formować się kopyto. Następowała stopniowa redukcja palców poprzez silne rozrastanie się rogowego tworu na palcu środkowym. Rozrastały i wzmacniały się także stawy kończyn, co w konsekwencji doprowadziło do (poprzez lata ewolucji oczywiście) powstania kopyta.
Kopyto to taki koński but. Niektórzy twierdzą, że dopiero podkowa może nosić miano owego buta, ale prawda jest taka, że pod tym kopytowym twardym tworem już kryje się bogata sieć naczyń krwionośnych, nerwów i kości. Puszka kopytowa to właśnie swego rodzaju but, który chroni to, co jest w środku. Podkowa to nic innego jak wzmocnienie naturalnego buta konia.
Czy zastanawialiście się może, jaką funkcję pełni kopyto?Oprócz wiadomej - utrzymującej ciężar konia. Jak ono w ogóle działa? Jak to jest możliwe, aby takie niewielkie twarde "coś" wytrzymywało tak duże obciążenia? W porównaniu do wielkości konia, kopyto stanowi jego maleńką część! Małe, ale bezcenne. No i tu też Matka Natura spisała się na medal:)
Budowa kopyta konia |
Z anatomicznego punktu widzenia kopyto jest wytworem skóry i naskórka. W praktyce mianem kopyta określa się całą puszkę rogową (czyli to twarde "coś") wraz ze wszystkimi elementami, które mieszczą się w owej puszce. Nie będę dokładnie opisywać budowy kopyta, powyżej zamieszczam prosty schemat, a chętnych odsyłam do właściwej zagadnieniu literatury. Postaram się natomiast wyjaśnić, jak kopyto pracuje. Kiedy koń się porusza, jego kopyta odkształcają się. Nie jesteśmy w stanie tego zaobserwować gołym okiem, bo nie są to zmiany widoczne. Co się dzieje? W momencie obciążenia strzałka rogowa, piętki oraz ściany przedkątne i wsporowe rozchodzą się leciutko na zewnątrz. Kopyto jakby mocniej dotyka podłoża, głównie strzałka. W tym samym czasie ściana przednia kopyta, a w zasadzie jej górna część, cofa się i kieruje lekko w dół. Takie zachowanie tworu kopytowego sprawia, że możliwa jest bezbolesna amortyzacja wstrząsów, które powstają, gdy kopyto dotyka podłoża. A jest co amortyzować. Wyobraźmy sobie, jak wielka siła działa na kopyta podczas skoku konia, w fazie lądowania na przednie nogi. I takie dwa małe kopytka muszą unieść kilkusetkilogramowy ciężar!
Zrozumienie mechanizmu działania kopyt należy rozpocząć od uświadomienia sobie, że w każdej kończynie konia, podczas obciążenia zachodzi szereg zmian. Do tych zmian dołączają i zmiany w kopycie, w środku kopyta. Kiedy masa konia naciska na kopyto, ważną rolę odgrywa krew krążąca w naczyniach. Zamienia się ona w taką poduszeczkę hydrauliczną, która amortyzuje uderzenie. Gdyby kopyto nie było unaczynione, nie byłoby żadnej amortyzacji. Pozwolę sobie tu użyć następującego porównania: wyobraźmy sobie siebie w pozycji leżącej na wznak. Leżymy w wygodnym hamaku, zawieszonym ok.40 cm nad ziemią. I nagle hamak się zrywa. Spadamy. Podłożem jest kostka brukowa. Boli, prawda? Nie ma żadnej amortyzacji, żadnej elastyczności. Ale kiedy hamak zawieszony jest nad podłożem piaszczystym, upadek nie jest już taki bolesny. Mamy tę "poduszeczkę" w postaci piasku. Konia w tę "poduszeczkę" wyposażyła natura - on ma ją już wbudowaną w swoje kopyto. Proces uderzenia, oprócz tego, że amortyzowany jest właśnie dzięki silnej sieci naczyń krwionośnych w kopycie, dodatkowo wspomaga proces krążenia krwi w całym końskim ciele. Wszystkie wstrząsy są od razu amortyzowane w miejscu, w którym powstają. Dodatkowo puszka kopytowa niejako sama się masuje, co wpływa na wspomniane już lepsze ukrwienie, a tym samym lepsze odżywienie tworzywa kopytowego. Proces ten jest nieustanny, co objawia się narastaniem i ścieraniem się rogu kopytowego u koni. A to jest już widoczne - kopyto po prostu rośnie, niczym paznokcie u człowieka. Tempo ścierania się rogu kopytowego uzależnione jest od ilości ruchu konia. Im koń więcej się rusza, więcej chodzi, tym szybciej ściera kopyta. Z kolei tempo rośnięcia średnio wynosi 8 mm na miesiąc. W ruchu kopyto pracuje, rusza się, jest jakby masowane, a dzięki temu lepiej ukrwione, czyli i zdrowsze. Ale zdrowie kopyta uzależnione jest nie tylko od ruchu. Składają się na nie także uwarunkowania genetyczne, warunki środowiska i żywienie konia. O warunkach genetycznych nie ma co dyskutować - one są niezmienne, zapisane w kodzie genetycznym i tak już jest. Jedne konie mają mocniejsze, inne słabsze kopyta. To tak jak u ludzi - jedni mają mocniejsze, a inni słabsze paznokcie. Zarówno o mocne, jak i o słabe, należy odpowiednio dbać:)
Człowiek, jako osoba sprawująca opiekę nad koniem, ma znaczny wpływ na stan kopyt wierzchowca. Najważniejsze - sucha ściółka. Czystość w boksie, suche podłoże, stanowi niezbędny czynnik, który pozwala zachować kopyta w prawidłowym stanie. Ważne jest także odpowiednie żywienie. Niedobory żywieniowe, zwłaszcza mineralne i witaminowe, mogą skutkować złą jakością kopyt. Najistotniejszymi minerałami wpływającymi na prawidłowy stan kopyt są magnez, sód i potas, a oprócz nich także witamina C oraz białko i kwasy tłuszczowe. Konie, które mają zapewnioną odpowiednio zbilansowaną dietę, trzymane są na suchym i czystym podłożu oraz mają odpowiednią ilość ruchu, z reguły i kopyta mają zdrowe. Niebagatelną rolę odgrywa tu także sposób użytkowania konia. Róg kopytowy konia pociągowego będzie inny niż na przykład konia wyścigowego czy też konia skoczka. Niezmiernie ważne jest także, aby kopyto było codziennie czyszczone. Szczególną uwagę należy zwracać na stan rowków strzałkowych. Nie powinny w nich zalegać kamienie, szyszki, ostre przedmioty itp., gdyż ich obecność może uciskać strzałkę, co przeszkadza koniowi w prawidłowym i swobodnym poruszaniu się oraz może sprawić ból, a nawet doprowadzić do kulawizny. Zupełnie tak, jakby nam wpadł do buta ostry mały kamyczek - będzie bardzo przeszkadzał.
Osobną historię stanowi prawidłowa pielęgnacja końskich kopyt i odwieczne pytanie - podkuwać czy nie. Temu tematowi poświęcę czas w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz